czwartek, 14 czerwca 2012

List do Izy. ( A możesz wstawić również swoje imię.)


Moja ukochana córeczko!

Jestem bardzo zasmucony i stęskniony za tobą Izuniu.
Tak długo już czekam, żebyś przyszła do Mnie,
oddała mi wszystkie twoje grzechy, zranienia, uzależnienia.
To Ja jestem najlepszym Lekarzem, leczę i duszę i ciało,
leczę sumienia, choroby i uzależnienia, we Mnie jest źródło życia.
Jeśli wyznasz Mi swoje grzechy i postanowisz poprawę,
obmyję je Moją Najświętszą Krwią, bo właśnie po to Ją przelałem,
wymażę je z Mojej pamięci i pobłogosławię twoje życie.
Po to zgodziłem się umrzeć, dobrowolnie, żebyś ty mogła być wolna,
żebyś poczuła jak bardzo jesteś kochana, żebyś nauczyła się
kochać prawdziwie Mnie, siebie, twoich bliskich, a nawet tych, którzy cię skrzywdzili.
Dokładnie znam twoje serce, wiem, jak bardzo jest ono poranione
i ile jest w nim bólu, bo Ja przenikam serca wszystkich ludzi.
Ja znałem ciebie jeszcze zanim się urodziłaś, oczekiwałem ciebie,
miałem dla ciebie piękny plan na twoje życie, ale odeszłaś ode Mnie,
i nie pytałaś Mnie, nie przychodziłaś do Mnie po pomoc,
kiedy kusiło cię zło, kiedy dokonywałaś wyborów drogi twojego życia.
To rodzice dali ci życie ziemskie, ale to Ja tchnąłem w ciebie nieśmiertelną duszę,
która nigdy nie umrze, i Ja pragnę, abyś żyła razem ze Mną w wieczności.
Pamiętaj - jesteś kochana razem z twoim grzechem, z twoją słabością,
kocham cię taką, jaka jesteś, ale chcę cię uwolnić i uczynić szczęśliwą.
Daj mi taką szansę, abym mógł dokonać twojej przemiany.
I pamiętaj - nigdy, w żadnym momencie nie odejdę od ciebie,
bo Moja Miłość jest bezwarunkowa, nigdy nie rani, nie zdradza, nie odtrąca.
 Moja Miłość jest wieczna. Zapraszam cię już dziś, w święto Mojego Najświętszego Serca.
 Błogosławię Cię.


                                                                          Twój Jezus.


Brak komentarzy: