W tej przepięknej Katedrze Oliwskiej odbyło się moje pierwsze spotkanie z moim Stwórcą.
W Imię Trójcy Świętej udzielono mi Chrztu i włączona zostałam do owiec Pana!
Moja dusza została Jemu poślubiona.
Obraz Matki Boskiej Karmiącej towarzyszył mi przez całe dzieciństwo.
Cierpiałam biedę, ale głód tylko przez krótki okres.
i dorosłe przeżywanie wiary i kontaktu z Bogiem, Który wydawał się
daleki i niedostępny.
Wierzyłam, ale brakowało ufności i całkowitego zawierzenia.
A kiedy moje życie się połamało i chciałam odejść Pan przyprowadził mnie
do tej kaplicy św Krzyża w Kadynach, gdzie znalazłam porzucony, połamany krzyż
z Jego wizerunkiem. A było to w Pierwszy Dzień Wielkiejnocy!
("Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i żył" Ez 33,11)
Podniosłam się, ale jeszcze nie zawierzyłam Jezusowi całego życia,
jeszcze, po ludzku, sądziłam, że sama sobie poradzę...
A wielu dobrych ludzi mnie wspierało...
wspinałam się na szczyty,
Podniosłam się, ale jeszcze nie zawierzyłam Jezusowi całego życia,
jeszcze, po ludzku, sądziłam, że sama sobie poradzę...
A wielu dobrych ludzi mnie wspierało...
zwiedzałam świat,
Cieszyłam się tym, ale moje serce nie było szczęśliwe...
I zapadłam się w nicość, jak ta martwa sikorka i chciałam odejść...
Ale Bóg miał inny plan dla mojego życia.
Pewnej nocy zawołałam: "Duchu Święty, ja nie chcę jeszcze umierać!!!"
Było to w 2006 roku!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz