czwartek, 15 lutego 2018

Chrystusie, Synu Boga...




 
Żyję, nie żyjąc w sobie,
Nadziei skrzydła rozwieram,
Umieram, bo nie umieram!
Ja już nie żyję w sobie,
Bez Boga żyć nie mogę!
Bez Niego i bez siebie?
Miast życia – tysiąc śmierci!
W głębię życia się wdzieram,
Umieram, bo nie umieram!
 
To życie, którym żyję,
To zaprzeczenie życia,
To ciągłe umieranie!
Aż pójdę do zdobycia
Ciebie, mój Boże! – Słyszysz?
Ja się życia wypieram,
Umieram, bo nie umieram!
 
Pozbawiony tu Ciebie,
Jakież życie mieć mogę?
Jeno śmierć ustawiczna!
Czuję o siebie trwogę,
Serce w bólu się krwawi –
Więc ku Tobie spozieram,
Umieram, bo nie umieram.
 
Wyrwij mnie już z tej śmierci,
Boże mój, i daj mi życie!
Nie chciej mnie dłużej trzymać
Na tym wygnańczym świecie!
Patrz jak Ciebie pożądam,
W bólu rany otwieram,
Umieram, bo nie umieram!
 
Lecz będę już tu płakał
I znosił ból istności,
Bo trwa moje wygnanie
Za grzechów moich złości...
Lecz kiedy ten czas przyjdzie,
Na który duszę otwieram,
Kiedy szczęśliwy zawołam:
Żyję, bo nie umieram!?

św. Jan od Krzyża.

Brak komentarzy: