niedziela, 1 kwietnia 2012

Kobiety Jerozolimskie.


Kobiety Jerozolimskie!
Jakże trwacie niezmiennie w historii Zbawienia i Odkupienia!
Ponad dwa tysiące lat wasze łzy płyną i tworzą już prawdziwą rzekę.
I moje łzy są w tej rzece. Łzy niepotrzebne? Łzy nieprzepłakane?
Tak, Panie, jesteśmy posłuszne, tak jak Ty powiedziałeś:
płaczemy nad sobą i naszymi dziećmi.
Ale w czym i komu pomogą, te słone krople spływające po naszych twarzach?
Przecież łzy są nie modne!
Nastały czasy hałasu, zniewolenia, masek na twarzach
i ciągłej rozrywki, podniety, transu, oszołomienia, biegu za kasą.
Już tłumów nie wzruszają drobne wypadki, pożary, utopienia, samobójstwa,
czekają przed ekranami na większe tragedie, katastrofy, działania wojenne.
Więc może jednak dobrze jest - zapłakać?

Popatrz, Panie Jezu, na Twój Święty Kościół, jak wiele tu córek jerozolimskich!
Bez nich nie byłoby Kościoła, bo iluż z ich mężów przyszłoby do Ciebie - z miłości?
Bez kobiet Kościoły byłyby puste!!!
Dzięki Ci, Panie, że stworzyłeś mnie kobietą.


„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet,
które zawodziły i
płakały nad Nim.
Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł:
Córki
jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną;
płaczcie raczej nad
sobą i nad waszymi dziećmi!”. Łk23,28


Brak komentarzy: