środa, 21 kwietnia 2010
Jesteśmy pyłkiem na wietrze.
Czekający na nas Oceanie Miłości, który przemawiasz ze Swojego Świętego Tronu,
popatrz na swoje zagubione dzieci, które mimo znaków, nadal patrzą w górę i czekają.
Jesteśmy naczyniami z gliny, popękanymi, które jedynie Ty możesz skleić,
jedynie Ty możesz je napełnić wodą żywą i uzdatnić do wypełnienia się miłością i przebaczeniem.
Zagrzmiałeś ze swojej Świętej Góry i poraziłeś nasze serca bólem i lękiem.
Lękiem, bo boimy się zrozumieć to, co chcesz nam powiedzieć.
Gdzie Panie Twoi współcześni Prorocy, aby nam objaśnili?
Gdzie Prorocy Nowego Przymierza w naszej Ojczyźnie?
Co oznacza kolejna żertwa w dalekim lesie?
A przecież Twoje Słowo sięga obłoków i Twoja ręka jest wyciągnięta.
A może to Twój Palec wskazuje dokładnie na nasze serca i mówi:
"Oczyśćcie się ze swojej pychy, zapalczywości, zazdrości i niewybaczeń, zakłamania i obłudy.
Wy wszyscy, którzy sami chcecie wywyższać, koronować i uwieczniać,
którzy chcecie tworzyć nowych bożków, a tak wiele ich już macie.
Wszak tylko Ja jestem Panem i tylko Moja Chwała winna być uwielbiona."
Wybacz nam Władco Wichrów i Obłoków, i Mórz Wielkich,
i Kosmosu i wszystkiego co je napełnia.
Ty który nas stworzyłeś na Swój obraz i podobieństwo.
Wybacz, że nie jesteśmy Ci posłuszni.
Tobie, który strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych,
który chce abyśmy zachowywali przykazania.
Jeżeli zechcesz, Ojcze Wszechmogący, ze zła uczynisz dobro,
zapalisz Swój Święty Ogień we wszystkich Twoich sługach,
we wszystkich służących Ci szczerze i będą Go roznosić aż na krańce świata,
i będą Go wzniecać w nowych sercach.
Nie zapomnij Panie i o naszym nowym nawróceniu,
o nowym Chrzcie w Twoim Duchu Świętym, który jest Miłością i Prawdą,
zjednocz nas z naszym Panem i Zbawicielem, z Jezusem Chrystusem
na teraz i na wieczność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz