środa, 27 maja 2009
Jak trudna jest droga do Ciebie, Panie!
Panie mój i Zbawco!
Ile zakrętów i kamienistych podejść trzeba pokonać idąc do Ciebie w górę!
Ile trudnych spraw trzeba zrozumieć i odkryć w sobie, aby je zmienić!
To Twoja łaska i wsparcie sprawiły, że znów zobaczyłam siebie w prawdzie.
Pokazuj mi, Panie, te wszystkie momenty, w których z głębi mojej podświadomości
wychodzą moje zranienia i lęki, moje złe nawyki i schematy zachowań.
Składam Ci dziękczynienie za wysłuchanie moich modlitw.
Doświadczaj mnie, ale proszę, zawsze daj czuć Twoją obecność.
Dziękuję Ci za ludzi, których stawiasz na mojej drodze, oni pozwalają mi dostrzec
bogactwo zachowań i myśli ludzkich, czasem widzę, jak można prosto udawać,
że wszystko jest okey tłumiąc łzy, śmiać się i tańczyć, i być dwoistym
lub mieć więcej postaci: wiarę na prywatny użytek, śmiech na pokaz, a łzy do poduszki.
Życie ma wiele barw, mamy wiele schematów zachowań, o których nawet nie wiemy
lub nie chcemy wiedzieć. To jest chyba nasze człowieczeństwo???
" Twoja Miłość jak ciepły deszcz"- śpiewał pięknie w Teatrze Leśnym Mietek Szcześniak,
i "Nie bój się chodzenia po wodzie, nieudanego życia..."
Tak, Panie:
"Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni" / J8,36/
Jeżeli więc Syn Boży mnie wyzwoli, wówczas będę rzeczywiście wolna.
Jezu zmiłuj się nade mną! Jezu uzdrów mnie! Jezu zbaw mnie! Jezu uwolnij mnie!
I niech się stanie Twoja wola w moim życiu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz