Dzięki Ci Panie za wszystkie cuda tego świata i za to,
że tak wiele z nich pozwoliłeś mi poznać.
Dzięki Łasce odkrywam w nich Twoją wielkość i Twoją miłość do człowieka.
Przepraszam Cię Panie, że tak długo błądziłam po bezdrożach,
nie rozumiejąc co do mnie mówisz.
nie rozumiejąc co do mnie mówisz.
A tyle dostałam od Ciebie cudownych prezentów, nigdy nie potrafię ich wyliczyć:
dzikich łabędzi i perkozów na jeziorze,
czerwcowej łąki na bieszczadzkiej połoninie i ciepłego deszczu, który mnie zmoczył,
słonecznych promieni na bezludnej plaży....
I tych wspaniałych ludzi, których spotykałam na szlakach, jak ja zapatrzonych w piękno.
Czułam Cię tam wszędzie, ale nie umiałam Ci wtedy powiedzieć, jak bardzo Cię kocham.
Boże Ojcze uwielbiam Cię również za to, że mnie grzesznej
i tak bardzo kiedyś zarozumiałej pozwoliłeś poznać wspaniały smak pokory,
bo tylko wtedy, kiedy klękamy i uniżamy się, stajemy się wielcy,
stajemy się Twoimi dziećmi.
Teraz już tak bardzo tęsknię do Ciebie, tak blisko Cię czuję Panie Jezu,
mój Mistrzu i Bracie, że nie mogę bez Ciebie żyć.
Niech cały świat śmieje się ze mnie, a może nawet wyszydza.
Ja teraz wiem, że idę dobrą drogą, bo na tej drodze spotykam Ciebie.
Ty i tylko Ty dajesz mi pewność pokonania lęku przed nieznanym,
pokonania lęku przed nieuchronnym, pokonania lęku przed śmiercią.
A jeżeli taka jest Twoja wola, proszę Cię, Panie Mój,
o ciche, radosne przejście w Twoje ramiona,
bo przecież oczyściłeś mnie z grzechów
i obmyłeś Twoją Najświętszą Krwią,
i jestem przecież Twoją córką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz