piątek, 30 sierpnia 2024

Uwielbienie Boga Najwyższego.



Modlitwa Św. Franciszka.

Ty jesteś świętym Panem Bogiem jedynym, który czynisz rzeczy przedziwne.
Ty jesteś mocny,
Ty jesteś wielki,
Ty jesteś najwyższy,
Ty jesteś wszechmogący.

Ty, Ojcze Święty, Królu nieba i ziemi.

Ty jesteś Trójcą i Jednością, Panem Bogiem nad bogami,
Ty jesteś dobrem, wszelkim dobrem, najwyższym dobrem,
Panem Bogiem żywym i prawdziwym.
Ty jesteś kochaniem, miłością,
Ty jesteś mądrością,
Ty jesteś pokorą,
Ty jesteś cierpliwością,
Ty jesteś pięknością, 
Ty jesteś łagodnością.

Ty jesteś bezpieczeństwem,
Ty jesteś odpocznieniem,
Ty jesteś radością i weselem,
Ty jesteś naszą nadzieją,
Ty jesteś sprawiedliwością,
Ty jesteś umiarkowaniem,
Ty jesteś wszystkim, bogactwem naszym wystarczającym,
Ty jesteś pięknością,
Ty jesteś łagodnością,
Ty jesteś opiekunem,
Ty jesteś stróżem i obrońcą,
Ty jesteś mocą,
Ty jesteś schronieniem.

Ty jesteś nadzieją naszą,
Ty jesteś wiarą naszą,
Ty jesteś miłością naszą,
Ty jesteś całą słodyczą naszą,
Ty jesteś wiecznym życiem naszym:

Wielkim i przedziwnym Panem, Bogiem wszechmogącym,
miłosiernym Zbawicielem.

 

czwartek, 22 sierpnia 2024

Droga do nieba...

 
< Ja jestem Drogą i Prawdą i Życiem. 
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.>

<Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem.
Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł,
 żyć będzie.>. 

Jestem na pielgrzymiej drodze życia już pełne siedemdziesiąt siedem lat! 
Lat trudnych, złych, przepłakanych, o których nie chcę pamiętać.
Ale i tych pięknych, wzniosłych, radosnych, które pomagają mi trwać. 
Tak późno zrozumiałam, że w tym co mnie spotykało zawsze był BÓG.
On dopuszczał zdarzenia i ból, aby mnie oczyszczać, przemieniać, zbliżać do Siebie.
A potem dawał ukojenie, uleczenie, zrozumienie i w końcu poddanie się.
Poddanie się Jego Woli, Jego Miłości, Jego Przebaczeniu, 
aby czasem trwać w słodkiej zażyłości.    
Długo nie mogłam zrozumieć czemu opuszczają mnie moje dawne pasje:
podróże, górskie wędrówki, spotkania towarzyskie, nawet słuchanie muzyki.
Dlaczego odczuwam tęsknotę do ciszy, samotności, medytacji i modlitwy.
Trudno było mi pogodzić się z opuszczeniem przez dzieci i z ich dorosłością. 

Dziś dziękuję Ci, Panie, za podpowiedź otrzymaną w tak prozaiczny sposób, 
a tak dla mnie znaczący i pouczający:
 
że chcesz mieć mnie tylko dla Siebie. 

https://www.youtube.com/watch?v=y3fyPlhBZeY 

Bo On działa poprzez zdarzenia, poprzez ludzi, piękno świata,
ale również poprzez inne narzędzia.
Przykładem jest ten blog, niegodnej sługi Najwyższego, 
który odwiedzono już do dzisiaj 918610 razy. 
Tylko Jemu Chwała, Dziękczynienie i Uwielbienie
na wieki. 

"Miłuję Pana, albowiem usłyszał głos mego błagania.
Bo skłonił ku mnie swe ucho w dniu, w którym wołałem.
Oplotły mnie więzy śmierci
dosięgły mnie pęta Otchłani,
ogarnął mnie strach i udręka.
Ale wezwałem imienia Pana:"Panie, ratuj moje życie!"
Pan jest łaskawy i sprawiedliwy, Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi prostego serca:
byłem w niedoli, a On mnie wybawił.
Wróć duszo moja do swego spokoju,
bo Pan dobro ci wyświadczył. 
Uchronił bowiem moją duszę od śmierci,
oczy od łez, nogi od upadku.
Będę chodził w obecności Pana
w krainie żyjących." Ps 116 A 
 

 Ja wiem, w Kogo ja wierzę stałością duszy mej:
Mój Pan w tym Sakramencie, pełen potęgi swej.
To ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał
I pod postacią Chleba pozostać z nami chciał.

Ja wiem, w Kim mam nadzieję, w słabości mojej moc:
To Ten, przed Którym światło pali się w dzień i w noc.
On moim szczęściem w życiu, On światłem w zgonu dzień.
Zwycięża mroki grzechu, rozprasza śmierci cień.

 Ja wiem, Kogo miłuję nad wszelki świata czar,
Kto poi duszę moją, kto zna miłości żar:
To Król nad wszystkie króle, wielki i słodki Pan,
Co karmi dusze głodne Ciałem i Krwią swych ran.

 

czwartek, 15 sierpnia 2024

Dla przypomnienia...

Pamięci ojca - żołnierza Legionów.


Tatusiu! 
Tak długo nie potrafiłam wypowiedzieć tego słowa.
Po latach, kiedy ciebie już nie było, nauczyłam się tak wołać.
Ale było to wołanie do mojego Niebieskiego Ojca:
Abba, Tatusiu!
Bardzo chciałabym zawołać tak również do ciebie, mój ziemski ojcze.
Nie zdążyłam. 
Nie zdążyłam zrozumieć, dlaczego nie umiałeś okazywać miłości,
dlaczego upijałeś się i krzyczałeś, dlaczego upokarzałeś mamę.
Wspomnienie twoich pieśni legionowych wyśpiewywanych pijanym głosem 
długo nękało moją pamięć.
Dziś chcę cię przeprosić za moje niezrozumienie, za długi czas niewybaczenia, 
za odrzucenie historii twojego życia, historii twoich legionów i szlaku bojowego,
w którym jako małe dziecko musiałam uczestniczyć po każdym twoim większym piciu.
Nasi rodacy wspominają dziś dzień cudownego zwycięstwa nad bolszewikami.
Niektórzy starają się wykorzystać ten czas do swoich celów politycznych, 
niektórzy przemawiają, jakby to oni byli tymi bohaterami walczącymi o wolność,
 niektórzy mają okazję do radosnego świętowania.
Ja nie jestem z nimi. 
Ja wspominam ciebie i znów przechodzę płacząc twój szlak bojowy:
Mińsk, Dźwińsk, Stare Drogi, Nowe Drogi, Czerniowce...
brzmi w moich uszach wspomnienie kilkuletniej dziewczynki...
 
Miałeś cztery latka, gdy zostałeś wiejskim sierotą, 
gdy miałeś lat szesnaście byłeś już żołnierzem!
Cichym bohaterem legionów walczącym o wolność, 
zakochanym w Marszałku, (dla ciebie - "Dziadku").
Nie miałeś gdzie i kiedy nauczyć się być ojcem, być kochającym ojcem.
Na wojnie nie straciłeś życia, ale straciłeś ŻYCIE, bo nauczyłeś się pić alkohol.
Teraz myślę, że i ja jestem cichym bohaterem walk o niepodległość, 
dzieckiem twoich przeżyć wojennych, które ciągle pokutowały 
w moim dzieciństwie i w dorosłym życiu.
Bóg zabrał cię, tatusiu, w rocznicę Cudu nad Wisłą, 
widocznie bardzo cię kochał i odpuścił ci winy.
                                                           Ja też cię kocham.
                                                              Twoja córka.

sobota, 3 sierpnia 2024

Czym się Panu odpłacę?

 



"Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana."Ps.116 B

Wspominam dzisiaj najwspanialszy prezent, który dostałam od Pana:
wczoraj minęło siedemnaście lat od dnia, w którym narodziłam się na nowo!!! 
Bóg nie tylko przesunął wskazówki zegara mojego życia, ale dał mi łaskę żywej wiary. 
Od tamtego spotkania na rekolekcjach ojca Jamesa - Jezus stał się moim Panem.
Wiele razy przekonywałam się, że bez Niego nic nie mogę uczynić,
że On zrani i On także uleczy, a przez to uczy pokory i zawierzenia,
że zabierze, a odda dużo więcej, wtedy, gdy zaakceptuję swoją zależność.
Bo muszę tylko poddać moje życie Jego Miłosiernej Woli i uwierzyć w jego Miłość.
Niby takie proste, a takie trudne dla naszej ludzkiej natury skłonnej do oporu. 

"Miej ufność w Panu i postępuj dobrze,
mieszkaj w ziemi i zachowaj wierność.
Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.

Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał
i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
a słuszność twoja - jak południe.
 
Upokórz się przed Panem i Jemu zaufaj!
Nie oburzaj się na tego, komu się szczęści w drodze, 
na człowieka, co obmyśla zasadzki.

Zaprzestań gniewu i porzuć zapalczywość;
nie oburzaj się: to wiedzie tylko ku złemu.
Złoczyńcy bowiem wyginą,
a ufający Panu posiądą ziemię." Ps 37


«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».

Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!»

Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie». J 6. 24-35