niedziela, 20 marca 2022

Pamięci matki w 51 rocznicę śmierci.

To było w ciepły, marcowy poranek, gdy przytuliłam Cię, mamo po raz ostatni.
Odeszłaś cichutko, tak cichutko jak żyłaś, skromna, cierpliwa choć cierpiąca.
Siedem lat ciężkiej choroby: to był ciężki krzyż, który niosłaś w pokorze,
nigdy nie usłyszałam Twojego jęku, choć wiedziałam, że boli.
Całe Twoje życie, mamo, to duże i małe krzyże, przeżyłaś dwie wojny
i byłaś ofiarą codziennej walki o przetrwanie w trudnych czasach.
Żyłaś przede  wszystkim dla nas, Twoich dzieci, byliśmy Twoją dumą i radością.
Nie miałaś świadectwa ukończenia szkoły, ale byłaś najbardziej "oczytaną"
 osobą jaką znam, znałaś odpowiedzi na każde zadane pytanie swoich dzieci.
Nauczyłaś mnie wiary, prawdziwej, żywej, która dawała Ci nadzieję w "beznadziei",
takiej wiary, która pomagała Ci cierpieć i umrzeć. 
O, jak bardzo Ci dziękuję, za wszystkie Twoje nieprzespane, czuwające noce,
za starania, mimo biedy, o nasze potrzeby, za uszyte lub przenicowane sukienki i płaszczyki,
za wycieczki za miasto z kanapkami i oranżadą, za odmawiane wspólnie modlitwy.
Tak młodo odeszłaś, nawet w mojej starości czuję sierocą tęsknotę.
I tylko wiara w nasze spotkanie w domu Ojca pomaga mi nie płakać, 
bo połączy nas w niebie Jezus, nasz Pan i Zbawiciel. 

Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba,
daj Twoim zmarłym sługom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią,
aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
 

Brak komentarzy: