Moje dłonie są piękne, ale nie taką pięknością jaką zachwyca się świat.
Kocham je, bo są częścią mnie, służą mi już ponad siedemdziesiąt lat.
Patrzę teraz na nie i myślę, że kiedyś były takie maleńkie, jak nadmorski kamyczek;
niezdarnie chwytały zabawki, głaskały buzię mamy, trzymały butelkę ze smoczkiem;
jak pomału uczyły się trzymać obsadkę ze stalówką i stawiać pierwsze litery w zeszycie.
O, pamiętam też, jak kręciły skakankę w rytm wyliczanki: "aniołek, fijołek, róża, bez..."
Gdy przyszedł czas trudny, to one pomagały mi pielęgnować chorą mamę;
one głaskały jej twarz i zamykały oczy, kiedy Bóg zabrał ją do siebie.
To moje ręce kreśliły dyplomowy projekt na wielu arkuszach kalki.
A ile przygotowały rodzinnych posiłków, sprzątnęły podłóg, umyły okien;
ile posadziły w ogrodzie kwiatów, warzyw, wyprasowały bielizny, a nawet pieluch.
To one głaskały główki dzieci, przekładały stronice czytanych im książek.
A teraz? Wpatruję się w sznurki sinawych rurek napełnionych życiodajną krwią,
w nieco zdeformowane stawy i nieudolnie wypielęgnowane paznokcie.
Czy można zachwycać się takimi dłońmi? A nawet je kochać?
Tak można, a nawet trzeba.
Błogosławię moje ręce za ich niesłychane umiejętności, za zwinność palców,
za posłuszeństwo moim myślom, a właściwie podświadomości, bo przecież nie muszę
ich pouczać jak mają chwytać, zginać się, by coś przenieść, podtrzymać, pochwycić.
One wiedzą jakie ruchy należy wykonać, aby umyć włosy, czy zjeść zupę.
A teraz, w bardzo trudnym czasie pandemii, moje ręce zostały uświęcone.
Tak, tak, to nie przesada. - na moje ręce zstępuje żywy Bóg, mój Pan, mój Jezus.
Niektórzy twierdzą, że tak nie wolno, że to profanacja.
A ja mówię: "Dziękuję Ci, Boże Wszechmogący, że mogę Cię przyjąć w moje dłonie,
popatrzeć na Ciebie i z wielkim szacunkiem, radością i miłością - włożyć do ust"
Wierzę, że przemieniasz mnie, uzdrawiasz moją duszę i ciało.
To Ty, Jezu, sprawiasz, że życie moje oddaję w Twoje Święte Ręce.
Ufam Twojej Miłości i Miłosierdziu.
Bądź uwielbiony, błogosławię Cię i wywyższam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz