W cieniu Twoich rąk, ukryj proszę mnie,
gdy boję się, gdy wokół mrok,
bądź światłem, bądź nadziei dniem.
Wszystkim o czym śnię, głosem w sercu mym,
jak ręka, która trzyma mnie,
nad brzegiem nocy, brzegiem dni,
bądź jak skrzydła dwa, kiedy braknie sił.
Chwyć mnie i nieś,
niech niebo bliżej będzie,
tak bardzo chcę,
w ramionach skryć się Twych.
Bądź uwielbiony Boże mój ukryty.
Wiem, że Jesteś, że mnie kochasz, że przenikasz.
Że jest we mnie Ten, który Jest.
Więc czemu ja ciągle biegnę z tą moją ludzką słabością?
Choć brakuje mi tchu i przewracam się,
kiedy chcę Ciebie pochwycić i zatrzymać w sercu.
Jesteś tak blisko i tak daleko...
Jesteś głęboką wiarą i ...zwątpieniem.
Jesteś radością i cierpieniem.
Jesteś uśmiechem mego wnuka,
Jesteś tęsknotą, co miłości szuka.
I Jesteś łzą, co taki ból sprawia,
że pęka serce i się wykrwawia.
Jesteś szukaniem i znajdowaniem,
Lecz Jesteś także mym uniesieniem,
i moim porwaniem ...
w Twoje niebieskie przestrzenie!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz