sobota, 23 stycznia 2010

"Tak jak śmierć potężna jest miłość..."


"Nie ma większej rzeczy nad miłość. Gdy będziecie umieli kochać, będziecie wiedzieć wszystko. Błogosławieństwo Boże niech będzie nad każdym, kto ma dobrą wolę." 



Przyzywam Cię miłości, ty rozświetlasz moje serce i moją twarz.
Tęsknię za tobą, a kiedy cię nie czuję - wołam i szukam wokoło.
Wypełnij mnie, abym mogła rozdawać cię innym ludziom,
wszystkim, do których posyła mnie mój Ukochany, który JEST Miłością prawdziwą,
jedyną i wieczną, Jezus Chrystus, "zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu,
przez Którego wszystko się stało," wszystko się wypełniło w Nim.

Tyle lat szukałam Cię Panie we wszystkich sierotach świata, w pokrzywdzonych i głodnych,
w bezdomnych i kalekich, moje serce nie było zimne, ale to wszystko mało.
"Nakarmić, przyodziać, w dom przyjąć" nie było mi obce, ale jakże to daleko do pełnej miłości.
Dziękuję Ci mój Panie, że powołujesz tyle serc oddanych Ci bez reszty, do końca,
wędrujących na krańce świata, aby ukazywać Ciebie, Twoją miłość i miłosierdzie.
Dziękuję Ci za Matkę Teresę i za Ojca Jamesa, za tysiące misjonarek i misjonarzy.

Świat szuka miłości, jest głodny miłości, ale nie wie, co to słowo znaczy!
Czy wiesz co znaczy oddać siebie i nie chcieć za to nic, żadnej zapłaty, pochwały?
Ty człowieku, który gonisz za pieniądzem, sławą, władzą - naśmiewasz się i żartujesz
z oddania, z poświęcenia, z zaparcia się własnych słabości, z niewygody i ryzyka.
Naśmiewasz się z tych, którzy uczłowieczają ten świat swoją prawdziwą miłością:
karmią głodne dzieci, opatrują cuchnące rany, rozdzierają swoje serca, kiedy nie mają możliwości by pomóc.

Siostro! Bracie! Aby się wypełniło w tobie, to co mówi Pismo, daj siebie głodnym,
podziel się tym, co masz, choćbyś miał niewiele, popatrz, ile trwonisz na błachostki,
świecidełka, zbytki, a może coś zakopałeś w skarbcach bankowych na czarną godzinę?
Uwierz Panu, że Jego odpłata nie ma miary, będziesz nasycony i wypełniony;
błogosławieństwo, które Cię spotka spłynie również na twoją rodzinę, na twoje dzieci.
A ty," zamieszkasz w domu Pana po wieczne czasy". Ale rób to z miłością.

"bo jak śmierć potężna jest miłość,
a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol,
żar jej to żar ognia,
płomień Pański.

Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej rzeki.
Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu,
pogardzą nim tylko."


"Spraw Panie, abyśmy byli godni służyć naszym braciom na całym świecie, którzy żyją i umierają w ubóstwie i głodzie.
Daj im dzisiaj, za sprawą naszych rąk, chleba ich powszedniego, a poprzez naszą rozumiejącą miłość obdarz ich pokojem i radością."


(Modlitwa Matki Teresy z Kalkuty).


Brak komentarzy: